Z jakiego powodu Polacy przestali czytać? Przyczyn jest kilka. Co niektórzy mawiają, iż czytanie męczy. Jeżeli chwycimy do ręki książkę, w parę chwil zorientujemy się, że nie jest to rozrywka „łatwa, lekka i przyjemna”. Wymaga posiadania choćby szczątkowej wyobraźni.

Historie opowiedziane za pomocą małych znaczków, musimy ożywić dopiero naszym umysłem. O ileż łatwiej włączyć telewizję, w której słowo zastąpione jest w znacznej mierze obrazem, a wyobraźnia może dalej odpoczywać...

Bardzo nam przyjemnie, że przeznaczyłeś swój czas, żeby przejrzeć ten wpis. Jeżeli masz ochotę na więcej, to kliknij hiperłącze (http://www.tablicowo24.pl/kategorie/gabloty) i przejdź do kolejnej witryny.

Jednak czytanie książek meczące jest tylko początkowo. Potem wciąga. Wciąga całkowicie. Po przeczytaniu kilkunastu tomów, czytanie nie sprawia już najmniejszego problemu... Trzeba tylko zrobić pierwszy krok!

W Szwecji, Norwegii czy Danii telewizja emituje zagraniczne filmu bez dubbingu - tylko z napisami - jak u nas w kinach. W rezultacie są to kraje przodujące w Europie jeśli chodzi o czytelnictwo, a co więcej bardzo spora mieszkańców dobrze zna języki obce...

Drugi powód wysuwany przez ignorantów czytelniczych, to skomplikowany, niezrozumiały język. Czy język ”sensownych tworów słownych” jest skomplikowany? Wręcz przeciwnie. Jest on bogaty, zróżnicowany i piękny. Całkowicie inny niż język, którym „karmi nas” telewizja, i którym znaczny odsetek Polaków mówi na co dzień. Mocno ograniczony - jakby dopasowany do niskiego poziomu intelektualnego odbiorcy. Aby sprawnie formułować myśli i wypowiedzi, powinniśmy sięgać po książki.

Wreszcie, trzeci powód. Książki są ponoć niesamowicie drogie. W chwili obecnej, aby w księgarni kupić książkę wydać musimy minimum 15 złotych a nierzadko i 40... Fakt, cena może wzbudzać niechęć. Jednak z drugiej strony bez mrugnięcia okiem podobne a nawet znacznie wyższe sumy przepuszczamy na np płyty DVD. Do wyboru mamy również ebooki. Książki w wersji elektronicznej, cieszą tak samo mocną popularnością, a są od kilku do kilkunastu procent tańsze niż ich papierowy odpowiednik. Tak na marginesie, kto każe nam kupować książki w księgarniach? Końcówki nakładów, akcje internetowe, antykwariaty, małe wydawnictwa - prawdziwy miłośnik literatury poradzi sobie zawsze.

Zatem czytajmy. Czytajmy sobie, czytajmy najmłodszym. A świat naprawdę będzie ciekawszy.